Grande finale mogę oglądać bez końca. Muzyka, akcja, tempo, efekty, humor podane w idealnych proporcjach dają takiego kopa jak dożylne wstrzyknięcie sobie burzy z piorunami. Albo jak piorunian rtęci po chemicznym szlifie.
mam to samo. muzyka genialna.
Moja ukochana scena! Coś niesamowitego!